sobota, 3 stycznia 2015

Wstęp

No, w końcu wpadłeś! Już się bałam, że nie zdążysz, albo coś... herbaty, kawy, może soczku? Nie? To usiądź wygodnie na krześle i słuchaj, co powiem. Tylko uważnie! Nie będę powtarzała Ci całej tej legendy po dziesięć razy...
Więc umawialiśmy się na opowieść o strażnikach ludzi tak? No przecież wiesz, że mam w zanadrzu dużo ciekawych historii, ej! Tylko nie wyobrażaj sobie nic zbereźnego. Już Cie znam i wiem o czym czasem myślisz...
Dobra dobra, zaczynajmy!
Pamiętasz wypędzenie Adama i Ewy z raju? Nie chodzi mi, że jest to zapisane w księdze Rodzaju w Biblii. Pamiętasz może kiedy to Kain zabił Abla? Też nie? Oj, jaka szkoda... bo Oni to pamiętają.
Bóg wiedział, że Adam i Ewa w końcu zjedzą jabłko, tak samo jak i to, że Kain zabije Abla, że ludzie będą oddawać cześć innym wyimaginowanym bóstwom, będą popełniać zło, żyć w nieprawości, prowadzić walki etc, etc, jednym słowem: wiedział i wie wszystko. Dlatego też dał każdemu z osobna własnego Anioła Stróża czasem nazywanego "sumieniem", "przyjacielem", "dobrym duchem" czy "protektorem". Pomaga on człowiekowi w sprawach raczej duchowych niż przyziemnych, no bo np. - nie wdać go. Anioł jest niesamowity i wiele potrafi zdziałać, lecz co ma zrobić, kiedy na człowieka czaka niebezpieczeństwo, które jest materialne, widoczne, straszne, gdzie Anioł Stróż nie do końca ochroni, a człowiek, no właściwie nie ma szans by sobie poradzić? Ano stworzył Bóg przy wygnaniu z Raju takich Aniołów materialnych, z wyglądu powiesz "zwykły człowiek", lecz gdy się przekonasz co potrafią powiedziałbyś "o kurcze!".
Bóg dał im zadanie by pomagali Aniołom Stróżą , by mówili, kiedy one mówić nie mogą, bo "Dobre Duchy" nie mogą mówić. Wiadomo, że gdzie dobro, będzie czasem i zło, więc jeśli dotychczas wydawało Ci się, że okropne bestie istnieją tylko na obrazie w Kościele - myliłeś się.
Idziesz ulicą, późno, latarnia dziwnie miga, szum liści, nagle zaszeleściło coś w krzakach... serce wyleciało z piersi, zemdlałeś, ale biegniesz ( zastanawiasz się po drodze, skąd nagle tak szybko biegasz). Docierasz na próg domu i cisza, nic nie ma. Zajęli się tym Oni -  tak zwani "Strażnicy ludzi", "Aniołowie", "Herosi", "Bogowie" etc. Są nieśmiertelni, no chyba, że urodzi im się syn. Kiedy osiągnie 25 lat strażnik zaczyna się starzeć, a jego dziecko przejmuje obowiązki strażnika. Tak, oczywiście, zdarzyło się parę razy, żeby urodziła się córka, ale żyła tak długo aż nie narodził się męski dziedzic. W tedy starzała się razem z ojcem, ale to już inna historia.
I tak od stworzenia świata istnieją sobie ci strażnicy i chronią ludzi. Aha! Jest ich pięciu - po jednym w Europie, Azji + Australia i Oceania, Afryka, Ameryka Północna i Ameryka Południowa. I nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że jeden z nich - ich przywódca imieniem Aaron żyje od początku, od stworzenia ich. Nigdy nie miał i postanowił, że nigdy nie będzie miał dzieci. Oddał się całkowicie służbie ludziom. W sumie fajnie jest być strażnikiem - super moce, nieśmiertelność, ale no bez przesady żeby żyć ileś tam tysięcy lat i nie poświęcić się rodzinie, nie? Można? Można.
Ale na wszystko przychodzi pora... nieprawdaż?

2 komentarze: